Nie sądziłem, że są jeszcze na świecie hotele z pokojami bez łazienek. Myliłem się.

Stay to urocze miejsce. To taki hotel przy hotelu – korzystający z tej samej windy i części klatki schodowej. W skrócie – pasożytnicza narośl.

W pokoju mieści się łóżko, mała umywalka i telewizor. Nie ma klimatyzacji okien nie da się otworzyć a widok pokazuje ścianę drugiego budynku. Jest też jedno krzesło w kształcie dłoni. Toaleta i prysznic są na korytarzu  i oczywiście osobno. Hotel nie zapewnia oczywiście ani klapek ani szlafroka. Dobrze, że są ręczniki. Ach, zapomniałem – oczywiście kibel i prysznic też są mikroskopijnych rozmiarów.

Nieco to zmienia moje podejście do podróżowania. Do tej pory nie pakowałem nigdy takich rzeczy jak szampon czy ręcznik. Od tej pory to się może zmienić. Chociaż tak na serio, to nie sądzę, bym kiedyś dobrowolnie zgodził się na pobyt w podobnymi miejscu.

I pozostaje tyko pytanie dlaczego i po co ktoś wybrał to miejsce. Czy to jakieś ukryte przesłanie? Wysyłamy Cię przez ocean żebyś obejrzał film i wrócił, ale nie zależy nam na twojej wygodzie? Czy ja mam jakieś wygórowane wymagania?

Christ, mam nadzieję, że chociaż ten film będzie fajny.