Dzisiaj 4 maja, czyli dzień Gwiezdnych Wojen. Dlaczego? Bo po angielsku may the 4th brzmi praaaawie jak may the force. No i stąd to święto, bo przecież Moc (na razie zapominamy o midichlorianach) to wiadomo – Jedi, pojedynki na miecze świetlne i odcinanie sobie kończyn przez rodziny.
Nie, nie napiszę kolejnego tekstu okolicznościowego, bo napisano już ich dużo i nie ma sensu przepisywać. Pokażę Wam za to, jak z tematem Gwiezdnych Wojen zmierzyła się propaganda PRL w postaci Polskiej Kroniki Filmowej. Star Warsy stały się tam Wojnami Gwiazd, na początku można pooglądać sobie damskie tyłki, a na końcu są też i wybrane najlepsze sceny. Tak na zachętę.