Za dużo social

Google+ mi namieszał.

W zasadzie wszystko już miałem poukładane, jeżeli chodzi o web 2.0 – różne media, różne komunikaty.
Twitter – „spotkanie z @znajomy”
Facebook – „jestem z @znajomy w xxx, ktoś się jeszcze chce najebać?”

Proste, prawda?

No właśnie. I do tego wszystkiego wszedł G+., z którym nie wiadomo co robić.

Trochę mi sie nie chce po prostu kopiowac tam treści z fejsa, a wtyczki do twittera nie ma. Przez co moze i są tam same unikalne treści, ale i też po prostu wieje tam nudą. a branżowe dyskusje – well…. No ale jest, a skoro są tam ciekawi ludzie, to należy zaglądać. I kółko się zamyka.

No a do tego wszystkiego doszedł jeszcze ten blogasek, z którym nie za bardzo wiem jeszcze co zrobić.

Na pewno super się pisze na nim w podróży metrem czy autobusem. Na razie mnie to kręci. I też nie mam zamiaru chwalić się nim światowi. Takie tam terapeutyczne pisanie dla siebie i o sobie. Zerowa publika to brak pokus do napisania nakże wyświechtanego „czy też tak macie?”, co jest miłą odmianą.

Takie tam ajfonowe przemyślenia z podróży

20111127-195039.jpg

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s