Współczesne konsole, a zwłaszcza PS3 robią jedną rzecz źle. Zamiast od razu wrzucać gracza w rozgrywkę każą mu czekać w nieskończoność.
I dzieje się to w zasadzie na każdej platformie, ale to PlayStation 3 opanowało wkurwianie ludzi do perfekcji.
Im jesteśmy starsi tym mamy mniej czasu na granie, ale i też więcej pieniędzy i chęci na kupowanie oprogramowania. No i teraz wyobraźnię sobie następującą sytuację – ma. Na granie 2 godziny czasu. Mam PS3 z wykupionym PSN+ i łącze 10mbit. Wkładam płytkę do konsoli i dostanę w twarz do pobrania łatkę, co będzie trwać „jedyne” 20min.
20 min z dwóch godzin tl dużo, zwłaszcza, że po pobraniu aktualizację trzeba zainstalować, po czym sama gra konfiguruje się i ustawia na naszej konsoli. Łączny czas oczekiwania na możliwość zagrania – ok 40 min. Dramat.
Ja rozumiem, że multiplayer, że cheatowanie, że ulepszenia, ale czy naprawdę nie można graczowi przy pierwszym uruchomieniu odpalić tego pieprzonego singla i zassać wszystko w tle? Bo jak na razie na PS3 wygląda to nieco absurdalnie.
Chciałbym żeby w przyszłej generacji konsol (podobno next year) takie rzeczy się już nie zdarzały. Żeby po wsadzieniu płytki z grą/ściągnięciu jej z internetu zacząć natychmiast grać.
Takie rzeczy jak PSN+ czy WiiConnect24 to powinien być standard , a nie bonusowa płatna usługa.
Bo gracz marnujący czas na na patrzenie się w ekran z paskiem postępu w końcu pójdzie po rozum do głowy i albo kupi konsolę konkurencji, albo zajmie się czymś innym.