Ofiara Conversów

Jestem ofiarą albo marketingu, albo mody. Sam nie wiem dokładnie, jak to działa, ale jest faktem, że nowe Conversy kupuję raz do roku. I wiem – są drogie, szybko się psują… i co z tego – jak na razie nie znalazłem lepszego zastępstwa niż model Chuck Taylor All Stars. W tym roku znowu będę chodził w butach z Batmanem.

Historia firmy Converse szczególnie pasjonująca nie jest. Wszystko zaczęło się w 1908 roku, gdy Marquis Mills Converse założył Converse Rubber Corporation. Na początku firma produkowała buty na gumowe podeszwie w powalającej ilości 4000 sztuk rocznie. Nas jednak interesuje rok 1915 kiedy to firma podpisała kontrakt na produkcję butów dla tenisistów i Converse zaczął robić buty sportowe. Dwa lata później pojawiły się buty dla koszykarzy.

I tu przechodzimy do sedna, czyli pojawienia się serii All Star. Charles H. „Chuck” Taylor zgłosił się do Converse’a, narzekając, iż podczas gry bardzo bolą go stopy. Zarząd postanowił go zatrudnić, by, korzystając ze swego wizerunku promował ich trampki. W 1923 roku do logo marki – gwiazdy All Star, dołączono jego podpis. Buty początkowo produkowano jedynie w kolorze czarnym – dopiero od 1966 roku, pod presją klientów, pojawiły się też inne barwy. Taylor z firmą rozstał się tuż przed śmiercią, która nastąpiła w 1969 roku.

No właśnie, te inne kolory zapewniły butom miejsce w sercu młodzieży i celebrytów. Buty stały się też jednym z symboli komercyjnego buntu. Jestem anty, chodzę w Martensach,a latem wskakuje w trampki Converse. I wiecie co, nie przeszkadza mi to. Ja po prostu lubię ten styl.

Moja historia z Conversami zbiegła się wraz z zaczęciem pracy zarobkowej. Stwierdziłem, że skoro kręci mnie chodzenie w trampkach, to po co kupować  naśladowców i podróbki, skoro można po prostu kupić oryginał. Wtedy też odkryłem, że wybór prosty nie będzie, bo fajnych wzorów jest mnóstwo.

I jestem po prostu zafascynowany różnorodnością, jaką co roku proponuje ta firma.  W zależności od poglądów, ukochanych bohaterów czy zespołów, bądź też gustów można sobie dobrać model pod siebie. A że All Stars wrosło w naszą popkulturę to i można je nosić praktycznie do wszystkiego, o ile nie idzie się na jakąś formalną imprezę, gdzie potrzebny jest garnitur. Chociaż nie powiem, raz mi się to zdarzyło.

No a podpisanie przez producenta trampek umowy z Marvelem i DC i wypuszczanie drugi rok z rzędu butów z bohaterami komiksów to mistrzostwo świata. Jestem ciekawy, kiedy na podobny pomysł wpadnie Electronic Arts, Activision czy inny gigant ze świata gier wideo. Trampki z Mario w Japonii wyprzedały się w ciągu kilku godzin.

Słyszysz Conversie? Weź moje pieniądze i zrób mi buty z Big Daddym czy innym Solid Snake’iem. Idę o zakład, że kupiłoby je wielu graczy. A trochę ich jest na świecie.

15 thoughts on “Ofiara Conversów

  1. To ja wypowiem się jako amatorka mody. Chyba tylko Conversy mają status równy jeansom: możesz je założyć do wszystkiego, na prawie każda okazję. Lubię je za to, że umieją przełamać nudę zbyt formalnych strojów. Po pewnym czasie noszenia dosłownie zlewają się z kształtem stopy. Fajne są :)

  2. Aż tak się psują? Mam od 3 lat z Pink Floyd, choć z drugiej strony nie chodzą w nich za często.

  3. oj z tym psuciem to bym tak nie przesadzał :) mi się trzymają wspaniale – a inna rzecz – im bardziej zniszczone, tym fajniej :)

  4. Genialne są te z Nietoperkiem! Żona mówiła żebym sobie jakieś Cony wybrał, ale odwlekałem. Muszę koniecznie nadrobić po pierwszej wypłacie. Jaki to model i gdzie w Warszawie można znaleźć sklep z bogatym asortymentem?

  5. Przerzuciłem się z Conversów na Nike Capri i trzymałem ich trzy sezony. Są bardzo fajne, ale jednak brakuje im nieco tej uniwersalności. Szczególnie nowszym edycjom. Starsze nieco mniej wydziwiały i branding był delikatniejszy.
    Moim zdaniem drugą marką, która, nieco bardziej niszowo, ale jednak wyznacza trendy obuwia miejskiego jest VANS. Podobnie zresztą jak Conversy niektóre modele Vansów [szczególnie linie tenisówek LPE] pasują do wszystkiego [sam nosze je zarówno do szortów, jak i na spotkaniach „biznesowych” [insza sprawa, że branżę mam specyficzną:)].

    All in all – polecam.

  6. Pingback: To były moje ostatnie Conversy | Zniekształcenie poznawcze

Dodaj odpowiedź do tomee25 Anuluj pisanie odpowiedzi