Nie było co kupić

Jakoś tak się złożyło, że musiałem zerknąć do paru szuflad, do których nie zaglądałem całe lata, celem identyfikacji swojego dobytku. Poza niezliczoną ilością śmieci i kabli moim oczom ukazała się karta podarunkowa Empiku na sumę 40zł.

Szybki skan w pamięci  pozwolił namierzyć darczyńcę (jeszcze raz dziękuję!) oraz mniej więcej okres historycznym w którym to owa karta znalazła się w moim życiu. Wstyd przyznać, ale było to parę lat temu. Ale nic to, zerknąłem czy podarunek dalej jest ważny (był!) oraz namierzyłem mentalnie najbliższy Empik znajdujący się na trasie zaplanowanej wycieczki.

I wszystko byłoby pięknie i wróciłbym z nowym, zaległym prezentem, gdyby nie fakt, że nie miałem czego kupić.

Drzewiej w Empiku wydawałem jakieś masakryczne pieniądze. I to nie z jakiejś szczególnej miłości do marki, ale było to miejsce, gdzie znajdowały się w miarę blisko siebie książki, komiksy, muzyka, filmy, gry i akcesoria. A jako człowiek kulturalny z szeroką gamą zainteresowań ZAWSZE znajdowałem coś dla siebie. Nowy tom cyklu, książkę, o której słyszałem, płytę której nie znałem, a powinna mi się spodobać, czy komiks o superbohaterach-prostytutkach czy innych lubieżnych wampirach. Słowem – było to miejsce gwarantujące zarówno drenaż kieszeni, jaki i zwiększenie stanów posiadania.

No więc wparowałem dumnie ze swoją kartą prezentową i patrzę po tych półkach. Książki kupuję na Kindla – cyfrowo, muzyka – Spotify, z ewentualną drobną domieszką iTunes, filmy – rozmaite VoD, ale na pewno nic, co zalega na półce. Słowem – dramat. W komiksach o dziwo też nic ciekawego nie znalazłem, a kupować na siłę nie lubię.

W skrócie – waśnie zanegowałem sens istnienia Empiku w Arkadii i zapewne też w ogóle. Nic dziwnego, że sieć się zwija i nieco zmienia strukturę swojej sprzedaży przerzucając się na świeczki i obrazi. Te faktycznie oglądałem nieco dłużej i nawet rozważałem, czy by sobie obrazka ze Spider-Manem nie kupić.

A kupon dalej mam. Jak ktoś mi coś za 40zł z Empiku doradzi do kupienia to będę wdzięczny. W grę wchodzą komiksy, albumy i rzeczy dziwne, których nie znajdę w wersji cyfrowej. Z góry dziękuję.

PS Z rzeczy kulturalnych widziałem Drogówkę – bardzo dobry polski film i sztukę „W mrocznym mrocznym domu w Narodowym” – obydwa warte polecenia. Mam nadzieję, że nie zapomnę, żeby coś więcej o nich później napisać.

PPS moje trampko-glany z njujorku absolutnie ownują wszystkie inne buty z całej Arkadii.

5 thoughts on “Nie było co kupić

  1. Obrazek ze spider-manem świetna sprawa! Z tego co pamiętam to jakieś 20 zł empik za to „krzyczy”. Tak więc na dodatek należało by kupić 2 taki obrazek z tym że np. Batmanem lub Supermanem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s