Poniżej 1,5 godzinny film o moim ulubionym grafomanie. Wypowiadają się nie lada gwiazdy, bo jest chociażby Gaimnan no i paru innych współczesnych autorów i artystów (del Toro) przyznających się do inspiracji HPL.
Ja sam Cthulhu poznałem dość późno i, jak wszystko w moim życiu, dzięki RPGom. Podczas którejś z sesji w Warhammera ktoś zaczął żartować o sesji w Zew Cthulhu, podczas której wyłania się na Pacyfiku tajemnicza wyspa, którą trzeba zbadać. Wówczas nie rozumiałem, dlaczego to śmieszne.
Poczytałem i nie powiem, spodobało mi się. Dopiero potem okazało się, że większość jest na jedno kopyto, a straszne potwory zza czasu i przestrzeni nie budzą już strachu, a jedynie politowanie. Ale HPLowi trzeba przyznać, że niektóre pomysły miał bardzo dobre i część opowiadań czytało się z zapartym tchem.
No a bez niego nie byłoby wielu naprawdę zajebistych filmów, książek i gier. I opowiadania I Cthulhu.
PS A moja firma na początku miała się nie nazywać FNORD, a Fhtagn. Miłość do Eris była jednak silniejsza niż romans z Cthulhu
Pingback: H.P. Lovecraft: mój ukochany bluźnierczy grafoman [wideo] « Gadżetomania.pl
Z tym grafomanem to taki żart, rozumiem? :P
Nie do końca ;) Większość rzeczy jednak bazowało na nieopisywalnym koszmarze z nieeuklidesowej bluźnierczej cośtam.
Nieeuklidesowa, bluźniercza geometria!
Dla mnie HPL jest nieustannym źródłem inspiracji. To prawda, że jego styl jest specyficzny, ale ma swój urok i można go polubić.
Ależ ja go bardzo lubię. Uwielbiam jego mitologię i książki, w końcu nie bez powodu śpię z pluszowym Cthulhu. Nie przeszkadza mi to na szczęście zerknąć na to wszystko z boku i powiedzieć, że jakość to on miał mocno różną z tendencją do takiej-se
No ale ja wÅ‚aÅ›nie lubiÄ™ go za ten specyficzny styl i jakość. WiÄ™c jak podejrzewam, to kwestia gustu. I nie sÄ…dzÄ™, by ta jakość byÅ‚a „taka se” – myÅ›lÄ™, że jest po prostu dość hmmm… unikalna. Niemniej bez tej stylistyki jego opowiadania wiele by straciÅ‚y na swym uroku. ;)
No jasne, ale potem nagle robi siê tego za du¿o i zaczynaj±c czytaæ kolejne opowiadanie dok³adnie wiesz, jak siê ono skoñczy. Ju¿ dawno nie od¶wie¿a³em sobie HPL, ale jako ¿e i Call of Cthulhu prowadzi³em i wykorzystywa³em mity do innych settingów to i ca³kiem sporo tego poczyta³em i obejrza³em i pod koniec to serio, by³o ju¿ na jedno kopyto. S± rzeczy kultowe, ¶wietne i unikalne, ale spora czê¶æ to nieeuklidesowy blu¼nierczy horror literacki ;)
Wiesz… Ja jako poeta przenoszÄ™ ideÄ™ Kosmicznego Horroru w Å›wiat liryki – wiÄ™c także musiaÅ‚em niejako siÄ™ tego naoglÄ…dać i naczytać. Tylko że na mnie zadziaÅ‚aÅ‚o to odmiennie. Bardziej uzależniajÄ…co jak sÄ…dzÄ™. ;)
W sumie to mi jakoś nigdy nie jest tego za wiele. Ale jak mówiłem, to kwestia upodobań. Niektórzy lubią potworki właśnie za ich potworkowatość (także literackie). :)
O, poka poka tê lirykê!
Tylko warto pamiÄ™tać, że realizujÄ™ konwencjÄ™, a nie naÅ›ladujÄ™ formÄ™ czy treść… ;)
http://swiatyniakrzyku.wordpress.com/
My brother recommended I would possibly like this blog. He
was once entirely right. This put up truly made my day. You can not consider just how so much time I had spent for this information!
Thanks!