Po polsku to już tak dobrze nie brzmi, ale mam nadzieję, że sensu zdania z obrazka nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Wzięło mi się to i wymyśliło zanim dowiedziałem się kilka razy na rozmowach kwalifikacyjnych, że jestem za kreatywny i bym się nudził na rozmaitych stanowiskach. Pewnie bym, teraz już się nigdy nie dowiem, więc czemuż miałbym w to nie wierzyć. Zwłaszcza, że to taka wygodna wymówka – byłem za kreatywny, za dobry, za artystowski, świat mnie nie docenił, jeszcze pożałuje i takie tam.
Oczywiście to bzdura. Świat na szczęście sobie świetnie beze mnie radził i poradzi sobie też. A żałować mogę tylko ja. Póki co, nie żałuje. Jest jak jest.