Tracimy bezsensownie dużo czasu na pisanie.
Bo przecież kiecyś było prościej. Pan mówił, sługa pisał i chyba czas do tego wrócić. Oczywiście zastępując skrybę urządzeniem, które nas wysłucha i przełoży to na tekst.
Będzie łatwiejj Pewnie. Nie zawsze mamy czas wyciąg możliwości by wyciągnąć notatnik i zacząć notować. Poza tym słyszymy od razu jak to brzmi i odpowiednio zmieniamy tempo i układ tekstu. no i nawet jeżeli nagramy coś ciekawego to przewidywania jest męką.
No a do tego odpada cała zabawa z ortografią, autokorektą (pamiętacie, że piszę na ajfonie?) i tym podobnymi zabawami.
A soft do rozpoznawania mowy jest coraz lepszy.
A wersja przyszłościowa, ta na którą czekam? Kabelek do mózgu i dump strumienia myśli. To było dopiero blogowanie.
I masa ciekawych wstawek z dryfami myślowymi.
A edycja?
Po infodumpie. I tak zajmie mniej czasu.