Nie wiem kiedy możliwość jumania filmów i seriali wpisano do Deklaracji Praw Człowieka.
To co się dzieje to jakiś obłęd. Z jednej strony mamy walczące o swoje prawa koncerny, które nie zawsze grają czysto i nie pogodziły się z pojawieniem się intenertu, z drugiej – stadny odruch jumaczy, którzy nie orientują się dokładnie o co chodzi. No poza oczywiście standardowym – biją naszych.
Bo tak na serio – jest parę osób walczących o wolność słowa, którym nie podobają się te ustawy i które widzą ich zagrożenia. Niestety cała reszta to kolesie przerażeni faktem, że nie będą mogli ssać seriali, muzyki, gier i filmów z torrentów czy innych sieci P2P. Niestety chodzi tylko o to.
A w imię swojej walki są gotowi wspomóc i mścić się za wszelkiego rodzaju szumowiny i szemranych biznesmenów, którzy tak naprawdę są zwykłymi paserami. Bo jedną sprawą jest zassanie odcinku, inną wystawienie linków do niego i zarabianie na reklamach czy też farmach spamu. I to zwykle są ci sami ludzie, którzy równie aktywnie obrzucają błotem innych kombinatorów.
Wszystko to sprowadza się do prostej mentalności Kaliego – nasze jumanie jest ok i mamy milion argumentów, dlaczego to jest ok, kombinowanie innych to wstyd, hańba i jakonitakmogą!
Setki dzieciaków uważa, że zmienia świat i usprawiedliwia swoje jumanie walką o wolność słowa przy okazji wspierając kolesi, którzy na hostingu pirackiego contentu dorobili się fortuny. Ale to już nie pasuje do światopoglądu bojownika o wolność, więc jest pomijane.
Prawa autorskie są przestarzałe i nie pasują do rzeczywistości. Zgadzam się z tym. Drażni mnie, że wmawia się mi, że kupuję prawo do grania/oglądania/czytania, po czym rozbija się to prawo na rozmaite nośniki i platformy. To nie jest ok. I z tym też się zgadzam.
Jak jednak można mówić o wolnym internecie i braku cenzury, przy blokowaniu stron rządowych i niewygodnych organizacji? My możemy, oni nie? Gdzie tu logika?
Tak naprawdę w 99% przypadków chodzi tu niestety o bezkarność piratów. I świadomość, że za odpalenie maszynki do DDOSa nic nie grozi. Co pewnie szybko się skończy, jak się okaże, że jednak można za to oberwać i finansowo i dostać jakiś wyrok.
O LulzSec jakoś cicho ostatnio, po tym, jak paru kolesi aresztowali.
Tak, drażni mnie to, że cała ta sprawa rozbija się jumanie seriali, bo jakby nie o to w tym chodziło, a do tego się to wszystko zaczyna sprowadzać. Nie ma mowy o sensownej dyskusji, bo nikogo ustawy, prawa i zasady nie interesują, dopóki wódka będzie tania, a rozrywka darmowa.
It’s a mad, mad world.
Przy okazji warto przeczytać: