Podzielę się z tobą swoim kwantowym smutkiem

Na początku był Casting.

Chociaż nie, kłamię. Francuskie studio Quantic Dream fascynowało od dawna swoimi produkcjami. Dojrzałymi fabułami, emocjami i narkotycznymi opowieściami, które na długo zostawały w pamięci. Udawało im się osiągnąć to, o czym marzy każdy twórca – wciągali w swój świat i hipnotyzowali jego kreacją. Do tej pory słucham muzyki z Fahrenheita i co jakiś czas odpalam tę grę, tylko po to by na nowo przeżyć.

Potem był Heavy Rain. O tej grze napisałem już dużo. Nie tu, gdzie indziej. To jeden z najlepszych tytułów na tę generację konsol. Gra podczas której liczyła się każda decyzja. A wybory nie były łatwe. W końcu nie dawano alternatywy – kopnij kotka/pogłaszcz kotka, ale stawiano gracza przed niemożliwymi wyborami. Wyborami, których nie da się podjąć. I nawet odrzucając całą prową otoczkę, odcinając niespełnione obietnice czuć było, że obcujemy z dziełem pokazującym przyszłość interaktywnej rozrywki.

Długo czekałem na ich nową grę. Jak na razie pokazano tylko tech demo. Ich nowy casting. Obejrzałem i oniemiałem. Chcę takich emocji w grach. Chcę czuć, to co prezentuje ten krótki, w całości przeliczany na PS3 filmik.

Jest tu i smutek i nadzieja i ukryta opowieść. Jest robot, którego jedyną winą jest to, że myśli i czuje. Jest i piękno i normalność. Kara nie ma wielkich cycków, nie jest wirtualną lalką. Jest osobą, na którą pewnie nie zwróciłbym normalnie uwagi. Może dlatego jej historia jest tak porywająca, bo wymyka się schematom. Pokazuje to, czego normalnie nie widzimy. Każe przeżywać, nie wygrywać. A przy okazji zatraca nas w wirtualnych światach, odcinając od nieudanej rzeczywistości 2.0.

I jakoś tak strasznie kojarzy mi się z tym teledyskiem Cunninghama.

7 thoughts on “Podzielę się z tobą swoim kwantowym smutkiem

  1. Z gier to ja raczej słowne, aktorskie i wstępne, ale obok muzyki i image boskiej Bjork nie sposób przejść obojętnie. Z racji faktu iż jestem kobietą i akurat dziś to nieszczęsne święto przypada, wręczę sobie zamiast gożdżika podwójną moc doznań.. all is full of love:)

    • Nawet jeżeli nie grasz to i tak powinnaś zobaczyć Heavy Rain. A zaraz po nim Journey.

      Wnioskując wyłącznie po blogasku jest to coś, co powinno ci się bardzo spodobać

  2. Poraziło mnie to „tech demo”. @dablju w wybitne tytuły gram prawie zawsze z TŻ, jako partnerem przygody. Tak było m.in. z Heavy Rain i z L.A.Noire. Są gry, gdzie fajnie jest być po prostu widzem i przeżywać tą historię. W w/w grach nie ma czegoś takiego jak powtarzanie etapu itp. więc wszystko idzie płynnie i wszystko jest spójne.

    • Tylko to są gry na PlayStation 3. Jeżeli nie masz, to sprawdź Fahrenheita na PC. Powinnaś tanio dostać, a to jest to samo studio.

  3. Wiem Waści, maniakalnie sprawdziłam tytuły w necie zanim umieściłam powyższy komentarz:)
    Jesli tylko nadarzy sie okazja, nie omieszkam namówic posiadacza PS3(i nie chodzi tu o szopa;) do załączenia mi tej gry:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s