Zniknęły moje cyfrowe wspomnienia. Teraz ratuję te analogowe digitalizując je.
Na przykład ten znaleziony szkic jednej z przygód do Wampira: Maskarady, który popełnilem w liceum.
Później powstała z tego cała przygoda. I chyba nie do końca przypominała ten draft, ale za to ukazała się w którymś numerze Magii i Miecza.
Cieszą mnie takie znaleziska, bo niestety większość moich rzeczy poginęła.
Kiedyś jeździłem dużo na konwenty sf. Kilkanaście organizowałem, kilkadziesiąt odwiedziłem i z każdego przywoziłem identyfikator. Jakiś czas temu wpadłem na pomysł, żeby zrobić z nich jakiś ładny kolaż i powiesić na ścianie. I wtedy okazało się, że już ich nie ma. Tak samo jak punkowych koszulek, których szukałem dzisiaj.
Szkoda, bo bym teraz w nich pochodził. To całkiem zabawne mieć świadomość, że t-shirt który mam na sobie jest starszy od sporej części bywalców klubów.
No nic, idę szukać dalej, może jeszcze coś ciekawego znajdę.
PS No i znalazłem – przygotowana przygoda o Obcych w świecie Warhammera. Ileż pracy kosztowały te pomoce. Po raz pierwszy poprowadzona w okolicach 1994 roku