I will let you down

No więc zassało mnie i nie mogę przestać słuchać. Wiem, że zapętlenie się na jednym z kawałków to świetny wstęp do zdiagnozowania Zespołu Aspergera, ale nie o tym teraz. Będzie o zupełnie przypadkowym współczesnym Ars Moriendi, o wyznaniu i gniewie. A wszystko to przez jeden utwór.

„Mówienie o tym, że nienawidzę siebie i nie lubię tego, kim jestem, nie napawa mnie dumą. Ale być może to jest prawdziwa ludzka komunikacja, gdy mimo iż wszystko co mówisz jest negatywne, pojawia się pozytywny przekaz” – powiedział w jednym z wywiadów Trent Reznor, lider grupy Nine Inch Nails. Hurt to jego najbardziej osobisty utwór, który kiedykolwiek stworzył. Nic dziwnego, że zwykle grany jest pod koniec koncertów. W końcu kończy się tym, co najlepsze.

Ars Moriendi – średniowieczna sztuka umierania, w której odchodzący żegna się ze światem, godzi się z żyjącymi i przygotowuje do przejścia do lepszego świata. Na początku zarezerwowana dla kleru zaczęła być też praktykowana przez świeckich. Powstawały specjalne podręczniki mówiące o tym, jak odchodzić, co robić, często zresztą sprzeczne z religią. I jakoś tak ciężko nie skojarzyć tego rytuału z Hurt.

Przed wykonaniem coveru Cash zagrał go ponad 100 razy. Nagranie pojawiło się na płycie American IV, The Man Comes Around. Ktoś kiedyś powiedział, że gdy Johny Cash robi cover twojego utworu, to przestaje być to twój utwór. I jest w tym dużo prawdy. Bo Hurt zostało skradzione Reznorowi i od tej pory nie kojarzę w ogóle tego utworu z tym zespołem. Nie trudno się domyślić, że na początku Reznor nie był szczęśliwy z powodu tego nagrania. W końcu „odebrano” mu jego najbardziej personalną historię. Opowieść o jego życiu stała się nagle własnością kogoś innego. Co więcej, zmieniono jeden wers – „I wear this crown of shit”  na „I wear this crown of thorns” dzięki czemu opowieść zyskała dodatkowej głębi i stała się opus magnum innego artysty. Nigdy tego nie przeżyłem, ale wydaje mi się, że to musi strasznie boleć, gdy ktoś z zamienia twój utwór w arcydzieło.

„Nagranie Casha pojawiło się parę lat po tym, jak przestałem brać i miałem bardzo mało wiary w siebie. Czy mam coś jeszcze do powiedzenia? Czy nadal umiem pisać muzykę? Czy komukolwiek nadal zależy?” – opowiadał Reznor w jednym z wywiadów. „Byłem poza światłami reflektorów i zwolniłem ze wszystkim, by poukładać na nowo swoje życie. By pozostać żywym. Producent Casha zadzwonił do mnie i zapytał się, czy nie mam nic przeciwko, żeby nagrać cover Hurt. Zgodziłem się i powiedziałem, że bardzo mi to schlebia. Nie sądziłem wówczas, że ten utwór kiedykolwiek powstanie. Dwa tygodnie później przyszła do mnie płyta CV z nagraniem. Posłuchałem jej i było to bardzo dziwne przeżycie. Ktoś przejął mój najbardziej osobisty utwór. Wiedziałem gdzie byłem, gdy go pisałem, wiedziałem o czym myślałem i co czułem. Słuchanie tego w innym wykonaniu było jak patrzenie gdy ktoś całuje twoją dziewczynę”. Dopiero po zobaczeniu teledysku Reznor zmienił swoje nastawienie. Nagle wszystko nabrało sensu, zaś Hurt w wykonaniu Casha uznał za dzieło sztuki. Co ciekawe, obydwaj twórcy nigdy się nie spotkali.

W teledysku 71 letni Johny Cash w teledysku nie ma żadnego makijażu. Jest zniszczony narkotykami, kruchy, co zderza się z nagraniami z jego młodości. Stary człowiek podsumowuje swoje życie i mimo odniesionego sukcesu, czuje się przegrany. Bohaterowie nigdy nie są szczęśliwi.

„To najbardziej anty narkotykowa piosenka, jaką kiedykolwiek słyszałem” mówił Cash po premierze swojej płyty. W nagraniu widzimy też jego żonę, widzimy miłość w jej oczach i oddanie. Wszystko nagrane spontanicznie, stąd i magia prawdziwych uczuć i emocji uchwycona w nagraniu. Umarła kilka miesięcy po nakręceniu teledysku.

Teledysk Hurt porusza chyba wszystkich. Nie znam osoby, która przeszłaby nad nim obojętnie. CNN zrobiło o nim specjalny reportaż, wygrał Grammy za Besto Short Form Video. Co więcej, Hurt był nominowany w 7 kategoriach nagród MTV, w tym jako teledysk roku. Zwyciężyło tylko raz – za najlepsze ujęcia. Cash miał wówczas problemy z żołądkiem i nie mógł odebrać statuetki. Umarł 2 tygodnie później.

A ja do tej pory nie mogę przestać jej słuchać. Widzę poszczególne sceny z teledysku, analizuję. Odnoszę do siebie słowa. Nie mogę wyzwolić się spod jej wpływu. Dodałem ją do mojego imperium syfu.

5 thoughts on “I will let you down

  1. Dla mnie „Hurt” to jest ‚ultimate brake up song’. Uniknąłem narkotyków w takim stopniu by miały rozwalić mi życiorys, więc moje skojarzenia są nieco odmienne. Jednakże był moment, gdy słuchałem tego kawałka bez przerwy przez kilkanaście godzin i, mimo jakości jaką nadał mu Cash, słuchałem tego w wykonaniu NiN.
    Dobry tekst Toro.

  2. Reblogged this on Sex, kłamstwa & terapia and commented:
    To jeden z najważniejszych utworów w moim życiu. Towarzyszy mi od lat. W tych złych i well, gorszych momentach, no życie po prostu. A tu jest cała opowieśc.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s