Pierwszy dzień dziwnego E3 za mną. Na razie czuję się trochę jak na seansie odnowy biologicznej, połączonej z małym odpoczynkiem od siebie. Brak imprez, dużo słońca i snu. I jakoś dziwnie spokojnie jest.
Tak w ogóle, jak jechałem wczoraj z lotniska to stwierdziłem, że to całe Los Angeles już znam. Może nie każdy zakamarek, ale okolice targowe i poszczególnych hoteli, gdzie śpi się przy okazji innych pokazów, na stałe wpisały się w moją pamięć. Marina del Ray, gdzie są pokazy EA, Convention Center, Galen Center, Nokia Theatre… wszystko to mijałem po drodze i przypominając sobie jednocześnie poprzednie wyjazdy. I w sumie ciekawe, czy to E3 będzie jednocześnie moim ostatnim. Trochę by było szkoda… ale cóż, taki lajf.
Różnica pomiędzy Santa Monica a LA Downtown, gdzie zwykle mieszkałem, jest drastyczna. Tam mamy na wpół opuszczoną dzielnicę biurowców i biedniejszych ludzi, tu – nad oceanem – tętni życie, jest pełno sklepów, knajpek rozmaitych performerów i restauracji. No i dużo młodych, ładnych ludzi. A do tego słońce, plaża, woda… generalnie aktywnie leniwy relaks. I fajnie się łazi po tym miasteczku – taka mini mapka z czekinów na fejsie wyszła mniej więcej taka:
Jak łatwo można zobaczyć, za daleko od oceanu się nie oddałem. ale tak i po prawdzie, to za dużo więcej nie można tu zobaczyć. Zwłaszcza, jeżeli się nie ma samochodu. A plaża z darmowym Wifi robi, o j robi.
Wpadłem też do sklepu-raju dla każdego geeka – Puzzle Zoo. TONA gadżetów z Gwiezdnych Wojen, gier wideo i innych kultowych filmów i książek. Figurki, gry, pluszaki, plakaty… no wszystko po prostu. Lekką ręką można tam zostawić paręset dolarów. Na razie łamię się nad pluszowym Companion Cube i szachami z Mario. I pewnie z jedną z tych rzeczy wrócę. Poniżej małe wideo. Zwróćcie uwagę na pluszaki z LBP, miecze świetlne i figurki z Mortal Kombat.
I to by było na tyle – jutro zaczynają się konferencje.
PS Wystąpiłem gościnnie w jednym z wideo GameZilli z E3.
PPS Polecam też wspominkowy tekst Kosa o jego pierwszej wizycie na E3. Może i ja napiszę coś podobnego?
Prywatny wyjazd czy jeszcze służbowy? Jeśli prywatny to ile może kosztować taka impreza dla 1-2 osób biorąc pod uwagę to że w Hiltonie***** nie ma zamiaru się nocować :)?
Bilety mam jeszcze z Agory. Relację piszę dla Logo i kto tam chce, to się udzielam. A ile to kosztuje? Przelot do LA to koszt od 2,5 do 5k – zależy kiedy i jakie bilety kupisz. Targi trwają 4 dni, wliczając konferencję, więc musisz być jeden dzień wcześniej i wylatywać dzień później. Hotele to koszt od 30 do 100$ za noc w Downtown. Jedzenie – zmieścisz się w 3×15 dolarów dziennie. Pewnie nawet mniej. Ale takie bezpieczne założenie. Transport na targi z LA Downtown to ok 10-15$ taksówkami. Dojazd i powrót z lotniska ok 40$ . No i co tam sobie jeszcze dopiszesz do listy – bo imprezy itd też czasami kosztują.
Czyzby wycieczka jeszcze w starym skladzie? Jesli sie nie myle na filmiku przewinal sie niejaki Tomasz K.
Hmm, no nie wiem, czy w starym i co to jest stary skład. Ale tak, Tomek był w tym sklepie z nami ;)