Konferencja Sony była lekko przygnębiająca.
Myślę sobie, co napisać o tym PlayStation i strasznie niewiele mi wychodzi. Najpierw te rzeczy, które były dobre.
- Beyond – oh my god, jak ja to łykam. Słowo daję, jak młody pelikan. Nie pokazano prawie nic z rozgrywki, było dużo wielkich słów o interaktywności, emocjach i fabułach, co to mają się po raz pierwszy pojawić w grach, mimo tego, że już był Heavy Rain, a ja w to wierzę. Gdzieś tam oczami wyobraźni widzę przejmowanie ciał ludzi (bo była taka scena, co kolesiowi się oczy nagle zrobiły białe), jakieś ważne wybory, trochę akcji, trochę QTA. Chcę więcej, ale w tym roku niestety nie dostanę. A taki jeden polski dziennikarz będzie mógł zagrać i strasznie mu tego zazdroszczę, bo dla mnie Quantic Dream i to co robią, to jedne z najważniejszych wydarzeń w naszej branży.
- Last of Us. Och, jej, o tym to można dużo pisać. Zanim zaczęła się konferencja na scenie stało paru kolesi i grało w gry. I na Vicie i na Move i na normalnym PS3. A jedną z pokazywanych gier było Uncharted 3, które do tej pory wydawało mi się bardzo dobrą grą. Last of Us pokazało, że już nią nie jest. Różnica w animacji, reżyserii i klimacie jest gigantyczna. Na przykład – w końcu chowamy się za osłonami przodem, a nie przyklejając się plecami. A poza tym świetne jest wszystko – interakcje pomiędzy bohaterami, zachowania AI, pomysł na rozgrywkę. W zasadzie przyczepić mógłbym się tylko do jednej małej rzeczy – jest taki fragment, kiedy na ekranie wyraźnie widać, że nie mamy naboi, a gracz strzela. Słychać charakterystyczny dźwięk pustego magazynka i złośliwy komentarz przeciwnika. Trochę to niepotrzebne było, bo każdy przecież by przeładował. Ale poza tym – masakra. Jak to wygląda, jak się w to gra… No i pokazuje to, że nieco bez sensu jest wypowiadać jakieś stanowcze sądy na podstawie jednego zwiastuna. Tak, chodzi o te nieszczęsne zombie.
- Wonderbook – czyli interaktywna książka. Też nie wyciekło, co dziwne, bo zaangażowane w projekt są duże nazwiska (Rowling) i projekty wydaje się być bardzo ciekawy. Co to? Nowy gadżet, który udaje książkę. A tak naprawdę to akcesorium, które ożywa dopiero na ekranie naszego telewizora. To taki lepszy Eye Peta z dodatkowym gadżetem, który może nam pokazywać nowe światy, animować karty powieści, dawać nam specjalne zadania. Kupuję pomysł, ale boję się, że technologia nie da razy – nawet na pokazie widać było, że tak sobie reaguje na machanie różdżką. A to nie wszystko, bo ważna też będzie ilość i jakość autorów, jak również lokalizacja na nasz język. Ale sam pomysł – super. Właśnie czegoś takiego zabrakło mi u Microsoftu.
To były te dobre rzeczy. Teraz złe, czyli w zasadzie cała reszta.
- God Of War był źle zaprezentowany. To 6 gra z tego cyklu a poza zabawą czasem pokazano zupełnie sztampową nawalankę. Ziewałem, a wraz ze mną okoliczne media.
- PlayStation All Start Battle Royale wygląda słabo i nudno. Chaos na ekranie, taka sobie grafika i rozgrywka. Smash Bros lepsze.
- Pokazanych gier na Vitę, jak na lekarstwo
- Pokazanych gier na Move jak na lekarstwo
- Kierownica do move’a powinna przypomnieć Sony, jak żartowali z kierownicy Nintendo
- Oszałamiający sukces PlayStation Suite – czyli grania na androidach w gry z PS – spowodował zmianę nazwy na PlayStation Mobile, żeby się pozbyć złych konotacji. Bardzo ważne ogłoszenie, które musiało paść na konferencji, gdzie czas nie ma znaczenia i można mówić o wszystkim.
- Żadnych ekskluzywnych pokazów gier od niezależnych wydawców. Far Cry 3 i Assassin były wcześniej.
- Mówienie o tym, że ma się najwięcej filmów, usług i muzyki było trochę nie na miejscu, bo coś mi się wydaje, że MS tu jednak dominuje.
- W ogóle Sony pokazało bardzo mało grywalnych gier na swojej konferencji. Dlaczego?
Mam znowu wrażenie, że Sony nie ma spójnej wizji tego co robi. Ma masę działów, masę możliwości i każdy po trochu rozwija, ale nie wie, czego tak naprawdę chce. A przez to ma masę niedopieszczonych produktów. Jedyne, co mają naprawdę silne to gry od swoich wewnętrznych studiów. A przez to i konferencja była bez wyrazu. Padały wielkie słowa o najlepszym roku, ekscytacji i genialnym portfolio, ale nie robiły wrażenia i brzmiały sztucznie. A szkoda. Liczyłem na dużo więcej. Gdzie granie w chmurze i umowa z Gaikai? Gdzie nowe niesamowite marki? Gdzie specjalne edycje gier? Gdzie tytuły Electronic Arts?
Piszę to tylko na postawie tego, co pokazano jako grywalne na konferencji. Być może w sieci jest już więcej materiałów i wyjaśnień, ale póki co to trochę to przygnębiające było. Tak jakby Sony zbierało swoje siły na za rok, kiedy prawdopodobnie pokaże PS4.
Zastanawia mnie, dlaczego MS, który pokazał jedną grę, przy której napisałeś WOW, która w dodatku ma szansę być multiplatformą, + same sequele oraz smartglass, „dał radę” a sony, które pokazało dwie ekskluzywne nowe marki było przygnębiające? Jeszcze nie obejrzałem większości materiałów z E3, wygląda na to że ogólnie jest ciekawiej niż rok temu, martwi mnie tylko bardzo mało informacji o PS Vita. Czekam jeszcze na nintendo, mają pokazać dużo gier na WiiU, bardzo mnie to interesuje.
Napisałem przecież wyraźnie – spójna wizja platformy w MS i jej usług i ilość ciekawych gier na konferencji wygrywają z niezdecydowaniem Sony. Natomiast samymi grami wygrywa Sony, bo ma Last of Us i Beyond. Ale to w zasadzie wszystko, poza książką, co podobało mis się na ich konferencji.
Tylko czy producenci konsol muszą koniecznie wydawać swoje gry? Moim zdaniem nie – oni mają się całkowicie skupić na tworzeniu jak najlepszego sprzętu i środowiska z nim związanego. Tworzenie gier zostawiam studiom zewnętrznym.
Ale Sony robi świetne gry. Jej, Beyond i Last of Us – masakra.
A tak w ogóle to pozdrowienia z konferencji Nintendo. Zaraz się zacznie.
Ja nie mówię że nie – bardzo sobie cenię ich produkcje, ale nie wymagam od producenta konsoli tego aby wydawał tytułu na wyłączność. Czy wymagasz od Apple aby produkowało gry i aplikacje na iOS? Tak samo mam z konsolami – fajnie jak są, ale nie jest to wymóg który powinien świadczyć o dobrej konsoli i miłych doświadczeń płynących z użytkowania konsoli.
Nie rozumiem zachwytów nad Last of Us, poza tym tworzenie gier na własną platformę powoduje, że te gry umierają razem z nią. Nie lepiej by było wypuścić tytuły typu Uncharted na PC i Xbox? Wyjątkiem jest Sega, która po śmierci konsoli przeniosła swoje tytuły na inne platformy. Teraz pozostaje mi tylko czekać na śmierć Playstation. Jesli chodzi o gry Quantic Dream to ich nie kupuję. Są jak produkty Cryo… bezpłciowe. Nomad Soul słaby, Fahrenheit nad wyraz przeciętny. W HR nie grałem, bo niestety to znowu tytuł na jedną platformę.
Last of us ma świetna reżyserię, rozgrywkę i oprawę audiowizualną. Tylk o i aż tyle.
Co do gier na jedną platformę – nie rozumiem tego argumentu. Daje to lepsze zoptymalizowanie silnika i większe wsparcie