Na te 15 rzeczy z E3 warto zwrócić uwagę

No i po E3. Trochę czasu już minęło, tekst do Logo napisałem, więc czas i tutaj zamieścić parę przemyśleń z targów.

  1. Konferencje pokazują jedno – firmy zbierają siły na nową generację konsol. W zasadzie poza Ubisfotem wszyscy zagrali bardzo zachowawczo.
  2. Z tym Ubisoftem też tak do końca różowo nie jest. Zgadzam się z Jakubem Kowalskim, że”Ubi wymyśliło swoją ultra-mieszankę, którą nazywam roboczo “Ubi-game” i proponuje nam ją w rozmaitych proporcjach. A to w ACIII więcej walki wręcz i wspinaczki, a to w Splinterze trochę strzelania do tego i mniej wspinaczki, a to w Watch Dogs więcej strzelania, ale za to gadżety z Ghost Recona (przez którego wciąż brnę).
  3. Z producentów konsol najbardziej podobała mi się konferencja Microsoftu, głównie dzięki SmartGlass. Ludzie mają i używają zarówno samrtfonów, jak i tabletów. Multitaskujemy, wykonujemy wiele działań na raz – fakt, że każde z nich przez to gorzej, nie ma na razie znaczenia. Bardziej chodzi o to, że przyzwyczailiśmy się do odbierania wielu kanałów informacyjnych, a do tego potrzeba nam wielu ekranów. Przedstawione koncepty w grach na konferencji szczególnie mnie nie zachwyciły, ale to dopiero początek – wystarczy zobaczyć, co zaproponowali twórcy Watch_Dogs. Za pomocą tabletu możemy obejrzeć przebieg naszej misji, działań znajomych, a nawet kontrolować wirtualne miasto, w którym toczy się rozgrywka.
  4. Te wiele ekranów pokazuje też, że Nintendo dobrze wyczuła trend ze swoim kontrolerotabletem. Można dyskutować, czy lepszym rozwiązaniem jest aplikacja, która zamieni w niego każde urządzenie, czy osobny gadżet. Z jednej strony to mniejsze koszty dla gracza, z drugiej zero fragmentacji na rynku, a przez to jednolite projektowanie gier.
  5. O reszcie konferencji napisałem już wcześniej. Warto by jednak było, żeby prowadzący przestali w końcu używać tych samych sformułowań co roku. Słowo daję, że frazy takie jak „to będzie najlepszy rok dla Xboksa”, „nigdy nie było lepszego okresu by posiadać PlayStation” słyszane cyklicznie tracą swój sens i każą mi się zacząć zastanawiać, czy przypadkiem nie warto poczekać jeszcze rok, bo wtedy będzie jeszcze lepiej. Wszystko to zrobiło się strasznie wyświechtane i przewidywalne, a przez to mniej ciekawe.
  6. Handel nie jest zadowolony ze zmian na rynku. Wszystko powoli przesuwa się w stronę cyfrowej dystrybucji, co zaczyna być coraz bardziej widoczne. Na prestiżowym South Hall swoje ogromne stanowiska miały takie firmy jak Wargaming (World of Tanks), OnLive, na stanowiskach pojawia się coraz więcej produkcji na smartfony i tablety, MS aktywnie promuje swoje Xbox LIVE Arcade. A z gadżetów interesująco zapowiada się tak naprawdę tylko Wonderbook Sony. Wiadomo – im więcej mobili ze sklepami producentów, tym mniej pieniędzy dla pośredników.
  7. Nie do końca rozumiem rozczarowanie Wii U. Jasne – na konferencji nie pokazano za dużo nowych produkcji, brakowało zarówno nowych marek od Nintendo, jak i od niezależnych wydawców, ale nie oznacza to, że fajnych produkcji nie ma. Bo są – chociażby Zombie U. A warto zerknąć ile dobrych gier na starcie miało PS3 i 360. I ile z nich było przeniesionych z poprzedniej generacji. A co do wykorzystania nowego pada – na razie rewolucji nie ma. Na tą trzeba będzie trochę poczekać. Historia DSa i Wii to pokazuje.
  8. Gry stają się dojrzalsze, głównie przez nieco inne niż wcześniej pokazywanie przemocy. Przestaje być ona fajna, a staje się nieprzyjemna i coraz mniej bohatera w naszym protagoniście, a coraz częściej staje się on ofiarą. Zresztą nie tyko ja to zauważyłem. Na Polygamii czytamy: „wszędzie widzę cierpiące kobiety (wiem, przejaskrawiam. Celowo). Rok temu był tylko „Tomb Raider” i ciągle ubłocona, upaprana swoją i cudzą krwią, non stop jęcząca z bólu Lara. W tym mamy jeszcze Jodie z „Beyond”, najnowszej produkcji studia Quantic Dream, która na zaprezentowanych materiałach przebija w poziomie błota i doznanego bólu swoją starszą koleżankę jakieś dziesięć razy. Jest też Ellie z „Last of Us”, choć tam, śmiem zaryzykować stwierdzenie, to raczej Joel jest bardziej „cierpiącą” stroną – ona sprawia raczej wrażenie całkiem zaradnej dziewczyny, która znalazła się w ekstremalnie niekorzystnej sytuacji, ale jest na swój sposób pogodzona z losem.” Ciekawie też o tym zjawisku można przeczytać na Gikzach.
  9. Ale można też na to spojrzeć z drugiej strony, nie chcę powtarzać tekstu z Zagraconych, więc go obszernie zacytuję: „[Producenci] starają się nas podekscytować dokładnie tym, co później w materiałach telewizji śniadaniowych staje się antytezą grania. Seks i przemoc, przemoc i seks plus nastolatkowie. Najlepiej seks z elementami przemocy lub przemoc z elementami seksu. Późny Tarantino, ale bez puszczania oka do widza, wszystko absolutnie na poważnie i z marsową miną. Bo to się sprzedaje, to się łatwo marketinguje – a dlaczego? Bo odbiorcami współczesnym gier (jak i kina już też, niestety, oraz coraz bardziej seriali) są ludzie aspirujący do znaczka PEGI na okładce, a nie ci, którzy spełniają jego wymagania. W Hitmana zagra sto razy więcej nieletnich niż dorosłych […] Brutalizujemy więc gry, to pierwszy punkt programu. Każdy z hitów AAA musi mieć w trailerze (albo w gameplayu przynajmniej) brutalne zabójstwa, najlepiej jeśli wykonuje je młoda dziewczyna (tylko musi mieć duży biust), bo wtedy trafia w gusta grupy docelowej, potrafiącej się z nią jakoś tam identyfikować. To dlatego młodociana Lara Croft, zamiast się skradać i starać przeżyć, jęczy niczym w rozkoszy upadając i próbując nie dać się zgwałcić, a chwilę potem fachowym ruchem podrzyna gardło niemiłemu panu bez najmniejszego mrugnięcia okiem.To dlatego też w The Last of Us występuje młoda nastolatka, która również bez większego problemu wbija przeciwnikowi nóż w plecy po samą rękojeść i jedynym jej zmartwieniem jest to, czy udało się go zamordować. Trzecia dziewczynka – w Beyond: Two Souls – grana przez Ellen Page (lat 25, ale wygląda na 17) też jest silniejsza od swoich przeciwników i też robi im bardzo wielką krzywdę bez większego namysłu. Trochę bardziej metafizycznie, ale liczy się efekt.Męscy bohaterowie dzielnie dotrzymują kroku swoim młodszym koleżankom. Connor z Assassin’s Creeda III wyczynia takie cuda, że mordowanie doprowadza do etapu kuglarstwa, a podstarzały Sam Fisher zabija bez namysłu i oczywiście w fontannach krwi, bo Przeciwnicy Demokracji Muszą Zginąć I Na Co Komu Jakiś Obsrany Proces.Krew i dyskretne cycki, to właśnie mają dla nas nadchodzące gry. Piętnastolatkowie wyżebrają u tatusiów kasę na nową grę, a potem z lubością oddadzą się mordowaniu w zwolnionym tempie. Aż śmiesznie to brzmi, ale najuczciwiej chyba podchodzi do tematu mające jutro premierę Lollipop Chainsaw, w którym długonoga dziewczynka w stroju cheerleaderki (wersja z mikrospódniczką) rżnie zombiaki na kawałki piłą mechaniczną. Tutaj nikt nie udaje, że to jest na serio i nikt nie próbuje mnie przekonać, że zmaltretowana nastolatka umie poderżnąć gardło od ucha do ucha dwa razy od niej większemu, zdeterminowanemu facetowi.”
  10. Kiedy jechałem na targi nie spodziewałem się, że zobaczę aż tyle fajnych gier, w które będę chciał zagrać. Serio. A okazało się, że jest ich dużo.
  11. Trochę zabrakło mi w tym roku Polaków. Wiem, że 2011 był wyjątkowy, ale w zasadzie głośno było tylko o PCF. Dice+ miało stanowisko w strasznym kącie, Techland bardzo cicho zapowiedział kolejne Dead Island (a w zasadzie nie oni, a Deep Silver), o nowej grze Reality Pump dowiedziałem się już po show, a reszta firm po cichu pracuje nad swoimi produkcjami.
  12. Na końcu targów nie było symbolicznego napisu „See You Next Year” z podaną datę. Twittowałem, że może zmienić się miasto, w którym odbywa się E3. I dobrze, czas na Nowy Jork.
  13. Ubisoft z Watch_Dogs i Sony z Wonderbookiem udowodniły też, że niektóre rzeczy da się zachować w tajemnicy aż do targów.
  14. Free2Play to niesamowite pieniądze. Wargaming w rok rozrósł się z 200 do 900 osób. Nie chcecie wiedzieć, w jakich miastach mają swoje biura i ile wydają na marketing i PR. Tak samo zresztą firma Gamania, która do potrzeb swojej najnowszej gry kupiła sobie licencję na UE3, a u grających dziennikarzy śledziła ruchy gałek ocznych, by lepiej dopracować interfejs gry Core Blaze do zachodnich gustów. No a taki Crytek w ogóle chce przejść tylko i wyłącznie na ten model.
  15. No i na sam koniec – miał być być łabędzi śpiew tej generacji konsol, a okazuje się, że całkiem dużo da się z niej wycisnąć. To znaczy z PS3 i 360, bo Wii na tych targach już praktycznie nie istniało. Prezentowane gry wyglądały świetnie. Wiem, że pewnie były pokazywane z hajendowych pecetów, ale na potrzeby targów muszę powiedzieć, że wrażenie na mnie zrobiły. Nowa generacja to nowe wydatki. Zresztą, żeby nie kopiować Sławka: „Tak pięknej gry nie będzie się dało zrobić za mniej niż setki milionów dolarów. I nawet przy założeniu, że jej twórcy postarają się o jak najszerszy rynek i wydadzą takie cudo na najmocniejsze PC oraz wszystkie konsole ewentualnej następnej generacji, to i tak przez pierwszy rok czy dwa lata mogą liczyć w najlepszym wypadku na marne kilka milionów klientów i to tylko w wypadku, gdy daną grę kupią absolutnie wszyscy, którym na to pozwala odpowiednio mocny sprzęt, co jest oczywiście kompletnie nierealne. A to oznacza, że albo robienie takiej gry będzie całkowicie nieopłacalne, albo… trzeba będzie podnieść ceny gier. Dzięki obecnej generacji skoczyły one średnio o 10 dolarów, z 50 do 60. Przy tej następnej obawiam się, że na dyszce się nie skończy…”

Zapomniałem o czymś? Pewnie tak, ale z chęcią odniosę się wówczas w komentarzach.

PS A na deser, jak tylko skończę czytać, to napiszę nieco więcej o tej książce. 

20120612-012924.jpg

6 thoughts on “Na te 15 rzeczy z E3 warto zwrócić uwagę

  1. Mnie zaczyna powoli nużyć przemoc w grach. Ileż można mordować i udawać, że to jest SUPER.
    Ja rozumiem, że walka jest istotną częścią naszej historii i kultury, ale coraz częściej wydaje mi się, że gry już polegają tylko na wymordowaniu tysięcy przeciwników i na niczym więcej, a fabuła daje dość marny pretekst do takiego działania. Dlatego chyba tak bardzo podobał mi się Mirrors Edge, którego z przyjemnością przeszedłem zdobywając pucharek za grę bez ani jednego wystrzału, albo Deus Ex, gdzie można było strażników usypiać, albo omijać i nie trzeba było od razu zabijać każdego w zasięgu wzroku. Chciałbym więcej takich gier.

    PS. Książka wygląda intrygująco :)

  2. Zgadzam się. Widziałem trailer Watch Dogs i urzekł mnie właśnie tym, że można było prowadzić rozgrywkę bez przemocy, np. zagłuszając innym telefony, czy wyłączając światło, całkiem bez przemocy youtu.be/FcMRkyoHKeA Niestety zachwyt trwał do sceny rozwalanki na skrzyżowaniu, gdzie krew lała się gęsto, a postronne trupy wszędzie dookoła. Oczywiście Watch Dogs jest nieliniowy i można go przejść na wiele sposobów. Czemu jednak myślę, że większość będzie ją przechodzić właśnie na modłę rozwalanki?

    • Z tym czy Watch_Dogs jest nieliniowy to na razie nie wiem. Na pokazie podczas E3, gdzie miano przejść go inaczej w zasadzie ograniczyło się to do ataku z góry, reszta poszła tak samo.

  3. Ja tam Wii U planuje zakupić dla genialnych platformówek Nintendo, ta konsola nie musi być super łupu cupu mocna – byle Mario, Donkey Kong, itd. przez kilka najbliższych lat były w ładnej rozdzielczości full hd. Od hardkorowych gier będa konsole Ms lub Sony.

      • Jasne, jeśli nowe gry typu Zombie U będą stale wychodzić to czemu nie grać w nie też? Boje się tylko tego że takich rarytasów jak Zombie U będzie kilka tak jak to było z red steel i paroma innymi mocniejszymi tytułami na Wii. Dla mnie ta konsola to możliwość grania w ukochane platformówki i full hd przez najbliższe 5-6 lat :)

Dodaj komentarz