Kryształy Czasu to nie była dobra gra RPG. Miała fatalną mechanikę, sztampowy, niedopracowany świat i nielogiczne założenia. Ale kiedyś grał w nią każdy.
Sam system na początku krążył na dyskietkach w postaci paru plików, potem był w częściach publikowany w Magii i Mieczu – wówczas jedynemu powszechnie dostępnemu miejscu, gdzie można było poczytać o RPGach. Tam zresztą KC poznałem, zagrałem mini przygodę tan Dor Sacana (półbóg, tyle pamiętam) i chyba w Demoniczną Hordę. Szybko wróciłem do Warhammera i Cthulhu.
Po latach gra doczekała się w końcu pełnego wydania książkowego i w zasadzie na tym się skończyło. Konflikt Artura Szyndlera – autora, hodowcy gadów i dość barwnej postaci – z wydawnictwem MAG był to koniec Kryształów. Nie było dodatków, pojawiały się czasami przygody, a i te dość szybko z łam pisma znikły, o ile mnie pamięć nie myli. Na szczęście internet już wtedy funkcjonował. Dodatki można było pobrać z sieci, powstała nawet nowa, trzecia, edycja Kryształów. No i aktywne forum zrzeszające fanów.
Aż nadszedł koniec. „…era Kryształów Czasu dobiegła końca…” to słowa od administratora portalu Kryształy Czasu, które otrzymałem dosłownie przed chwilą, w prywatnej wiadomości rozesłanej do użytkowników”. – czytam na blogu gryfabularne. „Keth napisał również, że legendarny system „definitywnie zniknął z listy naszych portalowych priorytetów”. – dodaje bloger. Na sam koniec właściciele serwisu poświęconego Kryształom dodają:
Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, najpewniej skonsolidujemy materiały dotyczące Kryształów Czasu w jednym miejscu w formie archiwum, by nasi potomni nie stracili dostępu do zbioru zasad i artykułów, ale epoka dominacji tematu KC na portalu właśnie się skończyła.
A przez to wszystko jakoś mi się tak nostalgicznie zrobiło. Widziałem początek, wzrost i koniec systemu. Widziałem gdy padł komercyjnie, teraz oglądam jak odchodzą ostatni fani. Chyba żaden inny polski system nie ma dla mnie takiej wartości. Zły cień: Kruki urojenia był takim żartem, system moich krakowskich przyjaciół, o którym opowiadali mi jakieś 10 lat finalnie wyszedł i dostał nazwę Wolsung, Neuroshima Portala ma się dobrze. Tylko Kryształom – pierwszemu polskiemu systemowi o gigantycznej popularności i zasięgu jakoś nie wyszło. Czysta melancholia.
Zupełnie jak wtedy, gdy zamykali grę MMO Star Wars Galaxies:
Tylko wtedy mnie to nie dotyczyło.