Duch w maszynie, mokry sen cyberpunkowców, to przestarzała koncepcja. Transhumanistyczne wizje to dusza w socialu i świadomość rozproszona.
Ile siebie zostawiamy w social media? Jak dużo o nas wiadomo dzięki naszym cyfrowym wspomnieniom, które zostawiamy w sieci? Czy łącząc to w z nieświadomie zostawianymi przez nas informacjami – naszym cyfrowym cieniem – będziemy w stanie stworzyć kopię naszej osobowości i przewidzieć nasze akcje i działania?
Do tej pory człowiek wydawał się zagadką. Szukaliśmy i staraliśmy się zdefiniować jego duszę. Mówiliśmy o jego abstrakcyjnym myśleniu i kreatywności. Podkreślaliśmy indywidualność i nieprzewidywalność.
Mieliśmy za mało danych.
W epoce big data, ogromnych baz danych dysponujących nieskończoną ilością informacji zbieranych z urządzeń rejestrujących nasze życie staliśmy się przewidywalni. Algorytmy są w stanie zbadać nasze gusta i wybrać nam rzeczy, które będą nam się podobać. Są w stanie napisać za nas tekst, skomponować muzykę, wyleczyć nas z depresji. To nie jest transhumanistyczny sen. To już się dzieje. Czas na symulację człowieka.
Projekt przeniesienia ludzkiego mózgu do maszyny ma kosztować miliard dolarów i zająć 10 lat. Ale symulację zachowań możemy zacząć przeprowadzać już dzisiaj. Czy po przeanalizowaniu setek tysięcy statusów, zdjęć, maili i rozmów bylibyśmy w stanie oszukać naszego rozmówcę i wmówić nam, że rozmawia z żywą osobą, którą zna? Czy w kontrolowanej sieciowej rozmowie udało by się wygenerować cyfrową i niezależną jaźń, nieodróżnialną od pierwowzoru? Sporo wskazuje na to, że tak.
A skoro będziemy mogli powierzyć część zadań naszym cyfrowym daimonom, które będą wspierać nas w naszych akcjach, to gdzie tak naprawdę będzie w tym wszystkim nasze jestestwo? Black Mirror Charliego Brookera, Aristoi Waltera Willimsa, Linia Oporu Dukaja czy Accelerando Strossa jedynie zarysowują ten problem nie dając nam odpowiedzi o duszy transhumanistycznej istoty.
Wiemy tylko, że będzie rozproszona.
PS ach, zapomniałbym – Black Mirror wróciło. Oglądajcie, bo słowo daję, że dużo tracicie nie znając tego.
Dzięki, nie znałem „Black Mirror”. Co do symulacji, czyli meritum Twojego posta: zgadzam się. Ludzki światopogląd, to właściwie tylko algorytm podejmowania decyzji. Stosując odpowiednio dogłębną analizę i właściwy wzór, można byłoby bez problemu przeprowadzić symulację rozmowy. Jacek Dukaj pisał o tym też w „Czarnych Oceanach” moim zdaniem. O ile dobrze pamiętam są tam momenty, gdy Diabeł prowadzi rozmowę, a Hunt zajmuje się np.: analizą swojego położenia, nowych informacji itd.
Reblogged this on Ponóry Czyta.
Pingback: Trudne randki z komputerem, czyli dlaczego nie kupuję Her | Zniekształcenie poznawcze