Co było dalej? Przecież nie żyli długo i szczęśliwie

Jakoś szczególnie się na początku na to Elizjum nie nastawiałem. Wiedziałem, że Blookamp, że Dystrykt 9, ale jakoś mi tematyka nie robiła. W sensie – bałem się uproszczeń i machnięcia scenariusza na jedną polityczną stronę.

A potem ktoś napisał, że fajne, uwierzyłem i się napaliłem.

Niepotrzebnie.

Było tak, jak myślałem na początku czyli dużo uproszczeń. Bogaci to oczywiście ci źli, biedni są dobrzy albo do tej dobroci dorastają. Za to korporacje są oczywiście bezduszne, a politycy cierpią na głód władzy. O niesprawiedliwej dystrybucja dóbr i przywilejów nie ma co nawet pisać – wiadomo jak jest.

No ale, pojawia się nasz bohater, robi rewolucję i nagle bum, wszyscy stają się sobie równi. Film się kończy, a ja zostaję z pytaniami, bo jak dla mnie to dopiero teraz powinien się zacząć.

Jak nagłe wrzucenie do systemu kilku miliardów nowych obywateli wpłynie na jego wydolność? Kto zapłaci za nowych mieszkańców i beneficjentów systemu medycznego? Skoro wszyscy będą praktycznie nieśmiertelni, to czy nagle nie pojawi się po cichu gerontokracja, która przejmie władzę? No i najważniejsze – czy nie będzie po prostu tak, że wszyscy będą mieli po równo, ale gorzej?

Gdzieś po głowie cały czas plącze mi się pomysł na historię, w której bohaterowie będą już po swojej zwycięskiej misji ratowania świat. I będą musieli żyć z konsekwencjami.

Wiecie jak jest… Bohaterem bywa się bardzo krótko. Zwłaszcza, gdy wszystko zaczyna się szybko psuć, a obiecywany raj nie nadchodzi. Zaraz okazuje się, że lepszy okiełznany niesprawiedliwy system społeczny z wentylami niż chaos rewolucji i ogólne pogorszenie warunków. Imię herosa szybko staje się przekleństwem.

Pomysł tam bardziej kuszący, bo mało znam takich opowieści. Są „Ognie na skałach” Ziemkiewicza i w zasadzie to więcej nie znam (edit: przypomniałem sobie jeszcze o La Maladie Sapkowskiego). Kto wie, może kiedyś znajdę w sobie na tyle siły i determinacji, by go zrealizować?

A Elizjum. Ładne. Uwielbiam ten Blookampowski low-tech, bród, smród i brutalność. Ale za dużo sensu w filmie nie znalazłem.

Choć i tak pójść warto.

6 thoughts on “Co było dalej? Przecież nie żyli długo i szczęśliwie

  1. @”wrzucenie do systemu kilku miliardów nowych obywateli”

    To jest tylko jedna z opcji i to jedna z tych mniej prawdopodobnych. Myślmy realnie.

    • Ha! Sprawdziłem co to i nie było tam nic o darmowej służbie zdrowia, edukacji i innych przywilejach. A w przypadku Elizjum od razu zostały wysłane do pomocy droidy na ziemię. Ktoś za to przecież musiał finalnie zapłacić.

  2. Pingback: Elizjum zdobyte, co dalej? - Bobrownia

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s