Jej, jestem na tych wakacjach ze 3 dni, czuję się, jakbym siedział tu tydzień. A już dawno tak nie miałem. Bo wiecie jak to jest, z wiekiem czas nagle zaczyna biec bardzo szybko i człowiek sam nie wiem, kiedy mijają mu tygodnie, lata i miesiące.
Okazuje się, że wpływ na nasze postrzeganie czasu ma ilość nowych wydarzeń, jakich doświadczamy. Jak jesteśmy młodzi to wszystko jest ciekawe, przeżywamy to pierwszy raz i stąd czas ciągnie się jakby był z gumy. Godzina lekcji to wieczność, a wakacje trwają w nieskończoność. Potem, wraz z wiekiem to się zmienia. Aż dochodzimy to takich wakacji i poczucie zwolnienia czasu wraca.
Czytałem już o tym wcześniej, ale jakoś nigdy nie nasunęła mi się myśl, by o tym napisać. A wszystko się wzięło stąd, że googlnąłem sobie tę samą frazę po angielsku i po polsku i się okazało, że w naszym języku w zasadzie nikt o tym za bardzo nie pisał, albo dotarcie do tych informacji takie proste nie jest. Po angielsku temat jest świetnie opracowany. Polecam chociażby ten wpis, z którego sam będę pewnie korzystał przy rozwijaniu tematu. Na razie trochę mi się nie chce po prostu przepisywać (jak porządny bloger), więc temat zapisany do zgłębienia na później. A wam polecam lekturę.
W ogóle jak sami widzicie, jakoś znowu zachciało mi się pisać i mam nadzieję≤ że stan się utrzyma. O czasie i jego postrzeganiu to temat numer jeden, a drugi to o naszym kłamczuszku mózgu, który to całkiem sporo nam nie mówi, oszukuje i generalnie nie należy mu ufać. Dowody? Od tego, że nigdy nie widzimy swojego nosa, a przecież mamy go w polu widzenia, przez mieszanie nam w głowie z czasem – zerknijcie na podlinkowany tekst, jest tam eksperyment w którym okazuje się, że nie widzimy ruchów naszych gałek ocznych, aż do mówienia nam, co mu się wydaje, a nie co tak naprawę widzi, słyszy i czuje. O blogerach mi się nie chce pisać, bo to co wyprawiają ani szczególnie nie dziwi, ani nie nadaje się do komentowania. Bo i niby po co? Żenujące to jest i tyle.
Mam nadzieję w postanowieniu pisania wytrwać i tekst o postrzeganiu czasu spłodzić. A w międzyczasie doświadczać jego dobrodziejstw na sobie pływając, łażąc, opalając się i czytając.
Czego i Wam życzę.
Obyś wytrwał w postanowieniu i pisał. Jednak pamiętaj, że nie może być to ważniejsze niż pływanie, leżenie i opalanie:) Toż to wakacje!
oby ;)
nie no, znowu mi się chce, więc to dobry znak.