Jadę metrem, zmęczony i podchorowany po podróży. Patrzę i nie dowierzam. Reklama albumu w cyfrowej dystrybucji i tylko na iTunes. No po prostu bomba. I nie dlatego, że Apple – dla mnie to taki powiew normalności. Warto promować cyfrowe wydania.
O samym iTunes dyskutować mi się nie chce. Wiem, że na maku działa dobrze, wiem, że na Windowsie potrafi nieźle wkurzyć. Na szczęście używam iTMS na Mac OS X, a konto mam założone na USA lata temu i to wszystko działa. Kluczem zapewne jest bezbolesna współpraca z rozmaitymi iPodami i iPhone’ami. SOA #1 (standardowa odpowiedź admina) – u mnie działa.
I lubię tę integrację usług i gadżetów. Zapewne to samo powiedzą użytkownicy Samsungów, HP, czy innych urządzeń, które umieją ze sobą współpracować bez większych kombinacji ze strony użytkownika. Ot, po wysyłam zdjęcie z komórki na drukarkę, steruje telewizorem za pomocą smartfona, słuchać muzyki z mp3 playera na dużych głośnikach. Dla mnie powoli robi się to ważniejsze od parametrów technicznych.
No i tak mniej więcej tak zaczęła się moja przygoda z Apple. Od jednego niewinnego iPoda Nano. A potem poszło już szybko.
Pa, idę chorować.
iTunes mogłoby wprowadzić usługę w stylu Zune Pass.
Och, nawet nie wiesz, jak bardzo czekam na takie rozwiązania. Nawet namawiałem kiedyś jednego polskiego wydawce na nie Zresztą, czas to napisać w notce. Dość tego chorowania, czas popisać na blogaska.
Ja po cichu liczę że MS wraz z premierą W8 rozszerzy portfolio swoich usług w Polsce, w tym Zune (lub jakkolwiek będzie się to teraz nazywać). W8 na pewno kupię, na pewno tez kupię tablet lub hybrydowego ultrabooka z tym systemem. Do tego uwielbiam WP7 i stale używam ich usług jak Live, Skydrive, Hotmail. Mieć możliwość zakupu legalnej muzyki bez ograniczeń jest dla mnie bardzo miłe. Obecnie korzystam z Deezer, ale trochę brak mi możliwości pobrania muzyki do pliku bez dodatkowych kosztów.