Wizja z filmu Raport Mniejszości powoli staje się rzeczywistością. I nie chodzi tu bynajmniej o wyłapywanie przestępców zanim popełnią zbrodnię. Chodzi o nowe sposoby interakcji z komputerem. Już niedługo będziemy machać, dotykać i obserwować wirtualne światy. I bardzo dobrze.
Na początku był Projekt Natal Microsoftu, który potem zamienił się w Kinecta. Sensor, dzięki któremu bez kontrolera mogliśmy kontrolować aplikacje i gry zyskał niesamowitą popularność i stał się jednym z najszybciej sprzedających się gadżetów wszech czasów. Co więcej – o ile w grach jego zastosowanie jest jak na razie marginalne i nie pojawiła się żadna produkcja, która mogłaby zaspokoić hardocorowych graczy, o tyle natychmiast pojawiły się dziesiątki zastosowań dla nowej technologii. Od prostych i śmiesznych minigier polegających na przecinaniu owoców aż po skomplikowane oprogramowanie, służące na przykład do ważenia astronautów. Kinect był też wykorzystywany przy programach z rozszerzoną rzeczywistością, w budowie robotów czy w pracach artystów.
Zresztą Microsoft nie był tu pierwszy. Idea sterowania aplikacjami za pomocą gestów i głosu jest z nami od dawna. Czytaliśmy i oglądaliśmy to w niezliczonych filmach science-fictiion, takich jak chociażļy tytułowy Raport Mniejszości. Nieco wcześniej od Kinecta na rynku pojawiła się też konsola NIntendo Wii, która dzięki kontroli za pomocą ruchu zyskała niesamowitą popularność i przez bardzo długo była najlepiej sprzedającą się platformą do grania.
O ile w grach jak na razie sterowanie bez kontrolerów się nie sprawdziło, o tyle w rozmaitych aplikacjach może być to prawdziwy przełom. Projektowanie, symulacje, wirtualne konstrukcje – sterowanie za pomocą ruchu wydaje się tam być czymś naturalnym. Zresztą – zobaczcie tylko, jak dobre prezentuje się projekt T(ether) ze słynnego MIT – Instytutu Technologicznego w Massachusetts.
Za pomocą specjalnej rękawicy i iPadów możemy kontrolować gestami świat widziany przez urządzenie firmy Apple. Jak samo możemy zobaczyć na materiale wideo powyżej naukowcy bez problemu manipulują obiektami w 3D, które wcześniej narysowali. Magia, prawda? A Co więcej – działa to w przypadku więcej niż jednego użytkownika. Nic nie stoi na przeszkodzie, by parę osób pracowało przy jednym dużym projekcie.
To zresztą nie jedyny pomysł na interfejsy w pełnym 3D. Nieco wcześniej pisałem o projekcie ZeroN . Dzięki elektromagnesom sterowanym przez specjalnie zaprojektowanego robota możemy bezproblemowo umieszczać kulkę w przestrzeni i przesuwać ją zarówno swoją dłonią, jak i za pomocą komputera. Ale to nie wszystko – w końcu Kinect Microsoftu nie wyczerpuje tematu. Inne firmy też chcą ugryźć kawałek sterowanego gestami tortu. W wyścigu biorą udział producenci telewizorów – jak chociażby Samsung, który w jednym ze swoich najnowszych modeli telewizorów zamontował kamerę jak i mikrofon. Telewizor można nas identyfikować, reagować na nasze gesty i polecenia. Jak na razie działa to tak sobie i pilot jest nadal wygodniejszą opcją, ale za jakiś czas.. kto wie?
Tak samo zresztą obiecująco prezentuje się technologia zastosowana w rozwiązaniu firmy Leap Motion.
To małe pudełko ma być według redakcji popularnego miesięcznika poświęconego nowym technologiom – Wired – najlepszym i najdokładniejszym systemem do sterowania gestami, jaki kiedykolwiek testowali. Również zachęcająca ma być jego cena – gadżet ma kosztować tylko 70$. A co więcej – pracować z większą ilością sprzętów. Odpowiednie oprogramowanie zostało już udostępnione deweloperom, powstają pierwsze aplikacje wykorzystujące to urządzenie.
Dopadła nas przyszłość – ta w której do komputerów mówimy i pokazujemy im rzeczy. Gdzieś tam dalej czeka nas też oczywiście sterowanie samymi myślami, ale póki co pomachanie rękami powinno wystarczyć. A zaczęło się tak niewinnie – od gier wideo, które miały nas ruszyć sprzed kanapy i spowodować, że zaczniemy spalać kalorie podczas grania. Hardcorowi gracze produkt wyśmiali i nie do końca zrozumieli, że nie jest on przeznaczony dla nich, koncepcja zaczęła ewoluować. Wraz z pojawieniem się pierwszego tak zaawansowanego sensora ruchu jak Kinect, który jest dostępny dla masowego odbiorcy pojawiły się też pierwsze eksperyment, a wraz z nimi nowe możliwości zastosowania tego typu sterowania. I jak widać – mamy coraz to ciekawsze technologie i pomysły, co więcej możemy z tym zrobić.
Teraz czas, by poza Kinectem inne tego typu rozwiązania trafiły pod strzechy. A wraz z nimi odpowiednie oprogramowanie – w końcu to ona definiuje przydatność każdej nowej technologii.
Właściwie to przed Kinectem był EyeToy na PS2. Inna sprawa że nie sprzedał się tak dobrze jak Kinect…
True, ale Eye Toy był 2d tylko