Mierzenie czasu do końca rozdziału w Kindle – ta funkcja mnie rozbroiła. To takie proste i takie przydatne, że serio dziwię się, że pojawiło się dopiero teraz i jak ja mogłem bez tego żyć. Człowiek bierze książkę, patrzy ile do końca rozdziału i ocenia czy jest sens zaczynać, czy nie. No chyba, że powieść na tyle wciągająca, że można się gdzieś spóźnić.
Kindle mnie nadal fascynuje – jeden z najlepszych gadżetów, jakie możecie sobie kupić.
A już niedługo przyjedzie do mnie mój paperwhite!
Na jakiej zasadzie to mierzy ten pozostały czas? Analizuje jakoś prędkość Twojego czytania (przewracania stron), czy przyjmuje z góry założone średnie dane czasu czytania jednej strony?
Tak jak napisałeś – mierzy jak szybko czytasz jedną stronę (trwa to chwilę, zanim się nauczy) i potem na tej podstawie wylicza ile zajmie ci rozdział/cała książka. Awesome!