Restauracja My’o’my to jak wiadomo nieoficjalna stolica kobiecego hipsterstwa. Siedzę tam sobie grzecznie, piję Fritz Colę, ciapię mojego hamburgera z kozim serem podanego na bajglu i podsłuchuję rozmowę czterech lasek. Mówią oczywiście o piątej – na spotkaniu nieobecnej – a dokładniej o tym, że jest ona, nie zgadniecie, hipsterką.
Nie hipsteryzuj
10