Jejku, jak to mnie wkurza. Mogę przełknąć fakt, że mimo braku pośredników i nośnika za dobra cyfrowe płacę tyle samo, co za te na nośniku. Ale nie cierpię być tratowany gorzej. A wychodzi na to, że klient cyfrowy to klient drugiej kategorii.
Prowadzę działalność gospodarczą, zdarza mi się pisać o grach, ich zakup wrzucam sobie w koszta. Sklepy wystawiają mi fakturę, wszystko jest ok. Chyba, że to sklep cyfrowy. Wówczas okazuje się, że się nie da. Ot tak, po prostu.
Nie wiem, jak w przypadku Microsoftu, sprawdzę, ale przy zakupach na PSN faktura – moi drodzy – Wam nie przysługuje. Dlaczego? Dział pomocy PlayStation Polska tłumaczy:
konsola PlayStation oraz usługi są przeznaczone do użytku domowego. Z tego powodu za zakupy w PS Store nie otrzymuje się faktur
Dobrze, że sklepy sprzedające gry na płytach o tym nie wiedzą. Zresztą, o dziwo na kupione karty zdrapki też można dostać fakturę. Tylko za wygodniejszy dla Sony zakup przysługuje nam mniej praw. Bo i niby dlaczego traktować go serio?
Awanturować też się za bardzo nie ma z kim. Spółka, od której kupujemy gry z PSN zapewne zarejestrowana jest w kraju, który nie ma obowiązku wystawiania faktur na żądanie. Przerabialiśmy to przy okazji włamania do PlayStation Network. Pamiętacie? W specjalnym raporcie pisałem:
Niestety Sony nie jest firmą polską, ani zarejestrowaną w Unii Europejskiej, jak również jej serwery nie znajdują się na terenie Unii, co znacząco zmniejsza pole manewru – mówi nam Wojciech Wiewiórowski z GIODO. – Zresztą nie dzieje się tak bez powodu. Firmy nie lubią obostrzeń i możliwości wywierania na nie wpływu przez UE.
Już raz to pisałem, ale powtórzę – ciężko być fanem cyfrowej dystrybucji.