McBunt

Drażni mnie, że nawet bunt stał się jakiś taki ustandaryzowany. Męczy mnie, że w kółko te wszystkie zaangażowane kapele śpiewają o tym samym, prowadząc wojny, które dla mnie już straciły znaczenie. Brakuje mnie nowej „Wieży radości, wieży samotności” Sztywnego Palu Azji, bo to jedyny znany mi utwór, który mówi o czymś więcej niż walce z jakimś defaultowym przeciwnikiem.

Czytaj dalej