Zadziwiająco trafny materiał z PRL o komputerach

W 1988 roku bezpieczeństwo i prywatność użytkowników sieci kompuerowych nie należało do zmartwień szarych obywateli PRL-u. Doszło jednak, do wydarzenia, które ciężko było zignorować. Pojawił się pierwszy komputerowy wirus, który zaatakował ponad 6 tysięcy terminali Pentagonu. Ale nie to jest najciekawsze w tym programie.

Zwróćcie uwagę, jak trafnie przewidziana została przyszłość. Komputery – notatniki, to przecież nic innego jak tablety i fablety. Smartfony identyfikują obraz i dźwięk, można przecież też sterować urządzeniami mową. Jest mowa i o elektronicznej rozrywce, grach, muzyce i książkach.

A wspominane tematy inwigilacji, zbierania danych i podsłuchiwania faktycznie są dzisiejszym, codziennym tematem. I przedmiotem lęków.

Coś co „brzmiało i śmiesznie i fantastycznie, a co więcej, budziło mrożące krew w żyłach pytania” – jak mówił w 1988 roku dziennikarz –  stało się naszą szarą codziennością.

Panika posła Dariusza z ajpadem w tle

Jem sobie spokojnie śniadanie w pracy, kiedy dociera do mnie sensacyjna informacja. Przecieram oczy ze zdumienia, czytam raz jeszcze. Nic to, myślę sobie, poseł jak to poseł, o tych technologiach i tabletach za dużo może nie wiedzieć. Dali mu, to używał, potem zgubił. Coś mu powiedzieli, nie zrozumiał, nie sprawdził, spanikował. To zwykły, nieogarnięty user, którego ktoś wybrał na posła, a potem naród mu ufundował urządzenie o którym wie niewiele. Zdarza się.

Czytaj dalej

To już dawno przestało być śmieszne

Na swoim blogasku poseł Migalski napisał:

Dzisiaj rano dowiedziałem się, że głosowałem za ACTA. Serio. I nie mam zamiaru się tego wypierać. Czy wiedziałem, za czym głosuję? Nie. Czy zawsze wiem, za czym głosuję? Rzadko. Czy inni posłowie i europosłowie wiedzą więcej? Nie

Szukałem, łaziłem po tym blogasku i szczerze mówiąc tej wypowiedzi nie znalazłem. Ale napisało o niej tyle mediów, że zakładam, iż raczej tego nie przekręcono. A teraz trzeba na to mocno uważać – przykład Boniego i jumania filmów z sieci powinien wystarczy każdemu (nie, nie powiedział tego, Dziennik przekręcił i to dość znacznie – wyjaśnienia na kampanianazywo.pl)

Czytaj dalej