Człowiek się naogląda tych bajek z dzieckiem i potem ma wątpliwości. Wczorajszy dzień zdominował Scooby Doo i jego przygody z Batmanem.
Tak, dobrze przeczytaliście, Włochaty, Scooby i cała paczka wraz z Batmanem i Robinem wspólnie walczą z Jokerem, Pingwinem i Dwoma Twarzami. Człowiek Nietoperz dzięki temu nie marudzi, że za młodu zabito mu rodziców, zaś Joker staje się nieco sympatyczniejszy i zamiast grozy niesie ze sobą po prostu śmiech, gdy potyka się na skórce od banana, albo daje się załatwić pistoletem na gumowe kule.
Ale ja nie o tym. Najpierw zastanowiło mnie, dlaczego w zasadzie w każdym odcinku tak naprawdę na 5 osób pracują tylko 3. Zwykle w akcji widzimy Velmę, Włochatego i Scooby, zaś z naszych oczu znika Fred i Daphe. Jedni łapią potwora, a drudzy? Wyglądało na to, że gżą się gdzieś zawzięcie i potem przychodzą tylko na gotowe. Wyobraźcie sobie ich życie – w kółko w drodze, w kółko przygoda, fani i ludzie do odwalania brudnej roboty. Żyć nie umierać.
To była pierwsza zagadka. Po niej pojawiła się druga – skąd w zasadzie cała ta ekipa ma kasę na podróże i rozwiązywanie zagadek kryminalnych za darmo. Klawe życie, ale skąd kasa? Pogooglałem, podumałem, popytałem w szerokim internecie.
Odpowiedź na pierwsze zagadnienie przyszła szybko – Fred i Daphne to były nudne postaci i scenarzystom nie chciało się o nich pisać. Normalsi nie pasowali do wykręconej trójki, a w związku z tym ich rola była minimalizowana. Nie byli potrzebni do rozwiązywania zagadek. Co oczywiście nie oznacza, że nie chodzili się gzić, ale robili to raczej z nudów, niż z wykręcania się od wspólnej pracy detektywów.
Drugie zagadnienie było trudniejsze. Odpowiedzi jakie znalazłem, można było podzielić na trzy rodzaje:
- chamską – to kreskówka debilu, co cię to obchodzi
- seksualna i chamska – Velma i Daphne to prostytutki
- narkomańska – Włochaty handluje ziołem
I coś jest w tej ostatniej teorii. Zauważyliście, że Scooby i Włochaty są na permanentnej gastrofazie? No i jak bardzo dają się wrabiać i wystawiać jako przynęty? Zupełnie jakby trochę nie ogarniali i byli jacyś tacy przytłumieni. Zupełnie jakby w kółko chodzili zjarani. Zresztą, pamiętacie ten fragment Jaya i Silent Bob Kontratakują?
I wszystko jasne. Włochaty diluje. Owszem, nie jest w tym dobry, bo sam się przy okazji upala, a nie powinien. I to widać też w serialu. Przez tyle lat nie zmienili wraz z ekpią samochodu, ba, nie stać ich nawet na nowe ciuchy.
Powstaje pytanie, co z nimi będzie, gdy w USA marihuana stanie się legalna…
PS Zawsze też istnieje możliwość, że nasi bohaterowie wcale nie pomagają za darmo, tylko przychodzą po wynagrodzenie gdy kamery już przestają kręcić odcinek z ich przygodami.