You Should Date a Girl Who Doesn’t Read by Charles Warnke

Ależ to jest dziwaczny tekst

Twenties Collective's awatarTwenties / Collective

Beautiful piece of writing by Charles Warnke–read to the end or you will miss the message.

You should date an illiterate girl.Date a girl who doesn’t read. Find her in the weary squalor of a Midwestern bar. Find her in the smoke, drunken sweat, and varicolored light of an upscale nightclub. Wherever you find her, find her smiling. Make sure that it lingers when the people that are talking to her look away. Engage her with unsentimental trivialities. Use pick-up lines and laugh inwardly. Take her outside when the night overstays its welcome. Ignore the palpable weight of fatigue. Kiss her in the rain under the weak glow of a streetlamp because you’ve seen it in a film. Remark at its lack of significance. Take her to your apartment. Dispatch with making love. Fuck her.Let the anxious contract you’ve unwittingly written evolve slowly and uncomfortably into a…

Zobacz oryginalny wpis 942 słowa więcej

Drodzy gracze, jesteście głupi

„Po ch*h tam Doda?”, „Widzę, że ‚sami znawcy’… Chyba ja bym umiał lepiej poprowadzić taką imprezę…”, „jaki kurwa n00by na chuj oni zamiast kogoś zajebistego od spraw AC to takich n00bów”, – po takich komentarzach zapalonych graczy, nie pozostało mi nic innego niż wyjaśnić. Bo to przecież szalenie proste.

Czytaj dalej

5 rzeczy, które wkurzają mnie w Spotify

Och, kaman, Spotify! Jesteś moją ulubioną usługą muzyczną, Streamujesz muzykę, jesteś w pełni wirtualne. Dlaczego zatem:

  • masz tak różne interfejsy, przez trudniej się cię obsługuje
  • muszę wklepywać te same dane i ustawienia na każdym urządzeniu; nie możesz ich trzymać na serwerze?
  • nie pamiętasz czego ostatnio słuchałem w usłudze, a tylko w aplikacji. Zawszę muszę klikać i szukać gdy z komputera przesiadam się na smartfon, a przecież powinna być płynna kontynuacja
  • gubisz hasła do innych serwisów i masz gdzieś swoje aplikacje – nie zauważasz, że przestają one dobrze działać? Dlaczego nie wymuszasz aktualizacji?
  • a słowa piosenek? nie byłoby trudno je dodać, prawda, a ile radości….

Wystarczy poprawić tak niewiele, by było tak dobrze… A tymczasem idę po raz kolejny wpisać hasło do fejsa i last.fm, bo mi aplikacje ZNOWU przestały działać.

I jeszcze jednym mnie zdrażnili

Notatka poboczna

Słowo daję, że się tego nie spodziewałem. Nie głosuję, bo nie mam na kogo i nie ma to żadnego znaczenia. To co powie i obieca dana partia przed wyborami nijak ma się do tego co będzie robić za parę miesięcy. W związku z tym z wyborów się wypisałem, dając tym do zrozumienia tej bandzie, że się w ich grę nie będę bawił i koniec. A tu proszę, okazało się, że udało im się i to mi odebrać.

Czytaj dalej

13 Dziadowskich Kartridży (Pegasus)

Jarosław Kowal's awatarSzlam.net

Autor: Oskar Jach
Pegasus to konsola legenda. Podobnie jak ona, tak i kartridże z bazarów obrosły w ciągu lat prawdziwym kultem. Mało kogo było dawniej stać na oryginalne (lub prawie oryginalne) gry, dlatego też często wychodziło się z targu z naręczem „podróbek”. Cały szkopuł w tym, że klienci sugerowali się jedynie naklejką, a na kartridżu nagrano coś zupełnie innego.
Natomiast grafiki zdobiące carty to małe dzieła sztuki (można już było o nich przeczytać TUTAJ – przyp.ŁK). Mam w kolekcji całkiem sporo takich chińskich produktów i postanowiłem wybrać trzynaście najbardziej groteskowych w celu stworzenia Top Listy. Przejdźmy, zatem do prezentacji tych plastikowych maszkar.

13. Jeżozwierz, wychylający nieśmiało swą główkę, wygrał moje serce. Mocne miejsce trzynaste!
13

Zobacz oryginalny wpis 274 słowa więcej

Ileż razy to prosiłem o serwetki z pomysłami od gamedev…

Jak widzę, nie ja jeden chciałbym częściej oglądać zapiski na serwetkach i inne dziwne zabytki pozostałe po tworzeniu gier. Mam nadzieję, że nasz kochany polski gamedev będzie się nimi chętniej dzielił nie chował tylko dla siebie tych wszystkich uber ciekawych historii.

Czytaj dalej

Twórcza schizofrenia

szubrycht's awatarMOCNY W GĘBIE

– A bo ja to mam takie pozytywne ADHD! – ćwierka zadowolona z siebie aktoreczka, zagajona przez przejętego jej losem reportera tak zwanego programu kulturalnego, jakim cudem łączy granie w codziennym serialu o medycynie estetycznej, bycie ambasadorką kremu na noc i kącik kulinarny w telewizji dla pań.

Cechuje nas twórcza schizofrenia – pręży z dumą pierś wąsaty gitarzysta, któremu udało się skomponować dwie piosenki szybkie w stylu thrash i jedną wolną, wyraźnie nawiązującą do wczesnego Kombi.

– Nie lubię tłumu, jestem taki trochę autystyczny – tłumaczy wrażliwy poeta, wyjaśniając, dlaczego łatwiej mu się skupić na pracy w chatce na mazurskim odludziu, niż na przejściu dla pieszych na Marszałkowskiej, w godzinach szczytu.

Nie wiem, kto i kiedy wymyślił, że z zaburzeniami mu do twarzy, ale irytuje mnie bezrefleksyjne żonglowanie pojęciami, które wielu ludziom kojarzą się z czymś bardzo bolesnym. Schizofrenia to poważna, nieuleczalna* choroba, która zniszczyła niejedno życie…

Zobacz oryginalny wpis 146 słów więcej